" -Nie mam już do was zdrowia-powiedziała-Nie wiecie nic o teatrze.Nic a nic.Mniej niż nic, i tyle!
-A czy Emma mogłaby mi coś niecoś wyjaśnić?-poprosiła Mama Muminka nieśmiało.
Emma zawahała się.W końcu jednak zdecydowała się. Usiadła na brzegu łóżka obok Mamy Muminka i powiedziała:
- Teatr to nie jest ani salon, ani też przystań dla statków.- Teatr jest najważniejszą rzeczą na świecie, tam pokazuje się ludziom, jakimi mogliby być, jakimi pragnęliby być, choć nie mają na to odwagi, i jakimi są.
-To zakład wychowawczy!-krzyknęła Mama Muminka przerażona.
Emma zaprzeczyła cierpliwie głową. Wzięła kartkę papieru i drżącą łapką narysowała Mamie Muminka teatr."
Tove Jansson "Lato Muminków"
Moja inspiracja. Na teatrze się nie znam. Posiadam zaledwie marną wiedzę teoretyczną. Ale zamierzam poznać ...kiedyś, mam jeszcze czas(mam15 lat ). Szczerze mówiąc taka definicja teatru mnie osobiście bardzo się podoba. Czy to się ma do 'nowego teatru' również nie wiem. Wiem natomiast, że gdy po raz pierwszy czytałam ten fragment to ogromnie przypadł mi do gustu. Nie dlatego,że teatr poucza, umoralnia, ale, że stanowi dla człowieka, który go kocha miejsce wyjątkowe, niepowtarzalne, bezpieczne... Ja tęsknię do takiego miejsca. Tęsknię bardzo. I dopóki go nie poznam, to wierzę, że tak tam jest.
A nawet jeżeli to tylko iluzja to przecież zawsze mogę przyjąć postawę dziecka i z optymizmem , z tym błyskiem w oku powiedzieć: "Jak ja będę duzzzia to wybuduję taki teatl "
P.S.
I gwiazda jest. Już dawno powinna tam być. To dla Pani ważne. Gratuluję.