Moja Kochana Pani Krystyno
Tak czekałam na wywiad z Panią, a teraz absolutnie nie wiem, co mam napisać. Boję się, że wszystko zabrzmi zbyt banalnie.
Spojrzałam wczoraj w Pani łzy i poczułam okropny żal do siebie. Przecież wiedziałam, na jaki temat będzie ten wywiad, przecież mogłam przewidzieć, jak trudno Pani o tym mówić...My fani z egoistyczną miłością do Pani, wszystko chcemy wiedzieć, wszystko usłyszeć..Czekamy na wywiad...a tak naprawdę, bez tej rozmowy powinniśmy to rozumieć...
Ucieszyłam się, że rozmawiała Pani właśnie z Tomaszem Lisem, bo to profesjonalny dziennikarz. Moja przyjaciółka J. zwróciła mi uwagę na fakt, że on właśnie przeprowadził najwięcej wywiadów z najciekawszymi i najważniejszymi ludźmi tego świata. Gratuluję wyboru. Dziwią mnie ludzie, którzy poddają się modzie nielubienia Tomasza Lisa. I co z tego, że brukowce pokazały go w kaloszkach. I co z tego, że ciągle zmienia telewizję, jak zawsze jest sobą. Moim skromnym zdaniem zawsze jest przygotowany, taktowny, profesjonalny. Jest inteligentny i oczytany. Na pewno i dla niego praca jest jego drugą miłością, bo to się czuje. To był przepiękny wywiad.
Po wywiadzie pomyślałam, że tylko osoba, która tak kocha, może przyciągnąć osobę tak kochaną.
Tylko profesjonalny twórca potrafi ująć swój ból w artystycznej formie.
Profesjonalizm osiągają pewnie tylko ludzie, którzy kochają swoją pracę. Jakie to piękne, że praca jest Pani drugą miłością. Ileż w tym szacunku dla nas, dla Pani widowni, dla Pani fanów.
I nie wiem, jak by to najbanalniej nie zabrzmiało, jest Pani, Pani Krysiu WIELKA! Dzielna, dobra, wrażliwa, cierpliwa...i udźwignie Pani to wszystko...
A żeby nie popadać w zbytni patos, dodam jeszcze – a olał tych wszystkich polityków, jestem dumna, że jestem Polką, bo to kraj Chopina, Jana Pawła II i cudownej Krystyny Jandy.
Dziękuję za wszystko. Dziękuję, że Pani jest. Serdecznie pozdrawiam.
Zuzanna