Może Pani przekazać ekipie 'Seweryn-Seweryn i spółka', że "Dowód" świetny. W Marysi widać Pani ekspresję. Gra całą sobą. Po sile braw wnioskuję, że spektakl podobał się nie tylko mnie, a że nie było standing ovation...no cóż, chyba taka przypadłość poznańskiej publiczności. A ja nigdy nie mam śmiałości być tą pierwszą wstającą Pewnie błąd.
Szkoda tylko, że czasem kiepsko było słychać. A publiczność przeszkadzała też sobie nawzajem w odbiorze - powinna przechodzić przez bramki wykrywające kaszel Dopiero w połowie spektaklu nauczyli się kaszleć, chrząkać i psikać w momentach ciszy na scenie.
Ale nic to. No i książkę udało się kupić. Kusząca była ta jedna z Pani wpisem...ale może kiedyś się uda. Np.8.03.
Pozdrawiam z mglistego Poznania.
N.
P.S.
Żarcik obrazujący stan mentalny jednego z moich Profesorów, jak sam stwierdził:
Idą dwa kociaki przez pustynię. Wyschnięte noski, języki jak wiórki, szorują nimi po piachu, wloką się tak z łapki na łapkę, aż jeden mówi:
- Nie no, stary, ja nie ogarniam tej kuwety!