Droga Pani Krysiu.
Wracając do sprawy pisania dziennika przez Panią to ja chętnie będę towarzyszyć w tym co smutne i niesmutne, ale zawsze najbardziej prawdziwe. Ale niepokoi mnie utrzymujący się chronicznie stan smutku, wiem coś o tym i warto się z tym uporać. Ja po 4 latach doznałam "przebudzenia" pomogła mi w tym egzotyczna podróż (banalnie wiem) , ale dopiero tam dostrzegłam piękno natury (taki ogromny zachwyt ,aż brak tchu) i spotkałam wspaniałych ludzi, radosnych ludzi.Proszę o tym pomyśleć przez chwilę . Jeśli mogę zapytać czego ładnego Pani ostatnio słuchała?
pozdrawiam gorąco.
Joanna