Nie wiem jak Pani to robi, jaka siła za tym stoi, na czym to polega, ale jak już człowiek wejdzie w Pani Świat (daleko idąca metafora), to nie można się z niego otrząsnąć, otrzepać i iść dalej gdzieś obok i z daleka. Minęła godzina 20.00, co odnotowałam celowo i z zamierzeniem, po czym odruchowo ścisnęłam kciuki. Teraz siłą rzeczy ściskam tylko jeden i piszę drugą dłonią, nieomalże literując słowa. Cholernie wolno to idzie, ale co tam, w imię wyższej idei warto się pownerwiać na własną mozolność.
Wysyłam pozytywne fluidy w stronę Marszałkowskiej i mam nadzieję, że wiatr zaniesie je prosto do celu, a one po drodze nie stracą na mocy.
N.