Dziękuję Pani za list co mnie doszedł we śnie... Wiem, że to okreslenie pana Ernesta Brylla, ale nie mogłam się oprzeć żeby go tu nie użyć, bo ono szalenie mi sie podoba i pasuje idealnie!
O matko wiedziałam! Znaczy nie o egzaminie w AT, ale o tej 2:00 w nocy, bo cały czas zastanawiałam się co się u Pani dzieje przez te dni i tak sobie myślałam , że Pani w wirze pracy do bardzo późna... Życzę Pani wytrwałości i wszystkiego, wszystkiego dobrego. A w sobotę połamania nóg! Mimo wszystko ja nadal uważam , że jest Pani niezastąpiona i pewnie ani w połowie nie jest tak jak mi Pani napisała dziś rano... Podziwiam Panią za ten Perfekcjonizm! (celowo przez duże P!)
Pozdrawiam Panią serdecznie i skreślam dni do ,,Dancingu"
Julita
PS. Wie Pani, że najpiękniejszą rzeczą jaka tylko może istnieć o poranku jest zobaczyć list od Pani? Taka radość i szczęście wprost kwitnące! W ciągu dnia od razu wszystko idzie ,,z górki"! Dziękuję.