Uwielbiam Panią taką skupioną, cichą werbalnie a jednak na granicy krzyku. To obrywanie liści z fikusa, krople wody kapiące na szpitalne łóżko, spadająca na podłogę szklanka herbaty i inne "mówiące" szczegóły tak pięknie sfotografowane przez Pani Męża - dla mnie to Sztuka. Dziękuję !
Jeśli temat raka jest dla Pani zbyt bolesny proszę nie odpowiadać i wybaczyć pytania.
Mój Tata umiera na raka płuc. Mama zabrała Go ze szpitala do domu. Jest pod opieką hospicjum. Nie mam kogo pytać. Z lekarzami rozmawia Mama i nadal nie wiele wie. Może ktoś odpowie mi na priv ? Czy takie cuda jak w filmie zdarzają się ? Nie mam niestety łaski wiary i nie liczę na cud. Jak może wyglądać "Koniec" ? Jeśli rak "nie wyłączy" innych narządów chory powoli się dusi ?! Moja niewiedza a przede wszystkim bezsilność powodują lęk. "Miękki" jestem a nie chcę okazać Tacie strachu i rozpaczy. Jak mam się "trzymać" przy Nim gdy tak bardzo jest mi żal, gdy tak złości mnie moja bezradność. Nigdy nie okazywaliśmy sobie zbyt wiele uczuć ale ja chcę Go teraz wspierać a nie wzruszać... Jak to robić ?