Droga Pani Krystyno,
Uważam, że zadaniem osób, które znały Edwarda Kłosińskiego jest ocalenie jego dorobku i opracowanie dla młodych operatorów jakiegoś podręcznika , w którym byłyby opisane metody jakie stosował, żeby filmy przez niego robione były piękne.
Na pewno talentu nie można nauczyć się z ksiazki, ale przeciez ten jego "fenomen Edwarda Kłosińskiego na czymś polegał". I przeanalizowanie przez fachowców tych jego 60 filmów, scena po scenie to musi dać odpowiedż na pytanie : Jak on to robił ?, Jak on udoskonalal swój warsztat z filmu na film ?, Jak on doszedł do perfekcji ?. A może są jakies notatki , czy szkice po Edwardzie Kłosińskim. ?