Witam wszystkich serdecznie.
Piszę, bo chciałem sie podzielić swoim niepokojem, który ostatnio przeżywam... Jak to się często mówi: wyrzucić to z siebie...
Otóż od ponad pięciu lat jestem członkiem amatorskiego studenckiego teatru offowego. Trafiłem tam zaledwie tydzień po tym, jak poczułem ogromną wewnętrzna chęć obecności na scenie... chęć poznawania siebie dzięki pracy z innymi...
Ostatnio czuję potrzebę powiedzenia grupie... o mojej orientacji seksualnej...
Wiem, ze większość osób z grupy jest tolerancyjna...heheh, wiem, tzn słyszę, ale co innego się mówi a co innego przekłada w czyny...
Boję sie, ze to zmieni ich podejście do mnie...
Czekam na opinie, porady...albo i podzielenie sie ze mną własnym doświadczeniem w tej materii...
Dlaczego pisze o tym na tym właśnie forum? Bo z tego co słyszałem, pani, p. Krystyno, pewnie już kiedyś się spotkała z takowym "Martynem" gdzieś na deskach teatru
Liczę również na choć króciutki komentarzyk od Pani
Serdecznie pozdrawiam!
[/b]