23 lipca - pisze Pani na wstępie o ludziach - giną, chorują, kochają się.....
nic dodać, nic ująć i choć każdy doskonale wie, że życie to chwile, to w obliczu tego co się dzieje, warto pomyśleć by ich nie marnować
a u mnie kolejna noc zapowiada się bezsennie, tak mam ostatnio, ale nie ma tego złego, bo jest czas by, po raz kolejny, złapać „małpę” w rękę. Tak się zastanawiam czy nadal lubi Pani otaczać się przedmiotami (...) co raz bardziej lubię przedmioty, myślę, że mają duszę, w każdym razie może im się to zdarzyć (...)
Ależ cudne zdanie Pani Jando! A tak na marginesie czy dalej się zagęszczają przedmioty w koło?
To wspaniałe uczucie pisać do Pani, wymieniać myśli, mam nadzieje, że w jakiś sposób czerpie Pani coś z tego stanu rzeczy dla siebie i nie czuje się Pani wykorzystana.
Księżycowe myśli i pozdrowienia z Gdańska
Zachwyt nad obrazem podłapany.
Magda