Pani Krystyno
Miała Pani dzisiaj dużo szczęścia jeśli chodzi o pogodę...nie padało (dopiero ok.godz.18.20 zaczął padać deszcz), akurat jechałam autobusem przez Pl.Konstytucji i widziałam końcówkę spektaklu,szczerze mówiąc chciałam wysiąść i choć przez chwile popatrzeć na to Pani dzieło ale ponieważ byłam zmęczona po całym dniu pracy postanowiłam,że wpadnę kiedy indziej.Życzę dalszych sukcesów w pracy zawodowej.Przesyłam ciepłe pozdrowienia (to z powodu nagłego ochłodzenia-przepraszam za ten rym ) dla Pani i pani córki Marii Seweryn.
Małgorzata z Warszawy