Elen síla lúmenn' omentielvo.
A fe ! Pani Krystyno ! Literatura to nie wyścig ! Wszak nasz B.Prus i J.R.R Tolkien to potęgi. Literatura najwspanialsza. Po cóż porównywać ? Trzeba czytać jedno i drugie.
Czytać i jak, to Pani pięknie zauważyła, zmieniać się.
Poza tym „Dzieci Hurina” to, tak naprawdę, opracowanie zapisków, notatek oraz wcześniej wydanych historii profesora Tolkiena, którego dokonał jego syn Christopher Tolkien.
Pani syn, jeśli J.R.R Tolkiena dogłębnie czytuje ( w co nie wątpię ) to z pewnością historię zawartą w „Dzieciach Hurina” zna, bo można ją odnaleźć w „Silmarillionie” i „Niedokończonych opowieściach”. Trudno jest, więc powiedzieć, że to „nowa” książka
J.R.R Tolkiena. Nie umniejsza to jej wartości, chociaż oczywiście porównać jej do „Władcy Pierścieni” nie sposób.
Przepraszam za te uwagi, ale czytam Pani zapiski dość regularnie i po raz pierwszy z zawartą w nich treścią się nie zgadzam. Dlatego postanowiłem rzucić tych kilka zdań. Zaś, co do „Lalki” i filmów to zdecydowanie wolę W.Hasa od R.Bera i rolę Tadeusza Fijewskiego, jako Rzeckiego. Aktor absolutny. Trochę dziś zapomniany, niestety.
Pozdrawiam
Anar kaluva tielyanna!
P.S.
Pan Jerzy Trela w „Lalce” nie grał. Ani u W.Hasa ani R.Bera.