Droga Pani Krystyno!
Jestem wsciekla, wsciekla, wsciekla! Nie dostalam urlopu i ciagle nie bylam jeszcze na BOSKIEJ. Zeby chociaz jakies kiepskie krytyki, zniechecenia, olania itp. A tu taka prosta sympatycznie-genialna kolejna rewelacja.
Koniec czerwca jestem i basta!!!
Zycze duzo zdrowia. Pani i Pani Doktor od sterydow. Chociaz szkoda, ze nie pomagaja naturalniejsze metody.
Poki co slucham w tzw. miedzyczasie Pieciu Oceanow. Jakos sie pozbieram w tym moim cierpieniu i glebokim niepocieszeniu. Maz mi mowi, ze jak sie na cos dlugo czeka to lepiej smakuje. Chyba musze w to uwierzyc bo nie zaznam spokoju.
Wszystkiego udanego!