przez Krystyna Janda Śr, 18.04.2007 16:41
Tak, te pieniądze z ministerstwa na sprzęt i wyposażenie, dla Fundacji, refelktory, stoły dzwiekowe i oświetleniowe itd, itp, reszta to częściowe pieniądze na kilka premier w tych bieżących sezonach, a było ich dziesięc nie wiem czy Pani zauważyła. Ale teatr to takż koszty stałe, wynajem holi, honoraria za każdy weczór dla artystów i obsługi, co weczór ZAIKs to zaczy prawa autorskie, itp no i drobiazgi, sprzątanie, ludzie do zmian dekoracji, ludzie do prowadzenia spektali, rekwzytorzy, ośwetleniowcy itd itd....A stałej dotacji w przeciwieństwie do innych teatrów nie dostajemy, to znaczy nikt tych kosztów nie pokrywa . Wszystko musimy opłacić z pieniędzy zarobionych na biletach. Proszę łaskawie spojrzeć jakie są ceny biletów w innych warszawskich państwowych wysokodotowanych teatrach, które dostają pieniądze i na produkcje i pensje i na opłacenie kosztów stałych. Przeciętna premiera tetralna kosztuje w tej chwili od 80- do 300 tysiecy. Jak mi Pani powie na czym Pani była, podam koszty produckji i koszt każdego wieczoru łączne z obsługą wieczorną bileterzy itd...
To jest poza tym Fundacja a nie mój teatr prywatny, a jak Pani wie Fundacja przeznacza wszystkie zdobyte pieniądze na główy cel statutowy , co w naszym przypadku znaczy - prowadzene teatru, gdybym myślała inczej, to znaczy o zarobku, co Pani sugeruje to założyłabym Spółkę z. o. o
Jesteśmy teatrem który ma naprawdę przeciętne ceny biletów, co przy braku stałej dotacji jest prawdziwym bohaterstwem, zaręczam. A poza tym nikt nie ma obowiązku do nas chodzić , jak za drogo, to przecież można iść gdzie indzej. I jeszcze jedno, w naszym teatrze są bilety w trzech cenach na dużą scenę, od 30 złotych i dodatkowo wejściówki po 20 złotych. Acha i jeszcze jedno wszystkie pieniądze otrzymane z dotacji wygraliśmy w konkursach ministerialnch i miejskich, papiery do wglądu odpowiednich służb, rozliczenia też.
Przepraszam za haotyczną odpowiedż, ale spieszę się na scene.
Ukłony.
PS. Za duży obraz płaci się czasem dużo mniej niż za mały, zależy jak jest namalowany a nie ile na niego poszło farby. Ja w wielu teatrach chętnie kazałabym sobie zwrócic za bilet mimo że dekoracja bogata , kostiumy strojne a bilety tańsze niż u nas.