Pani Krystyno!!!
Pani zapiski to nie żaden koszmar!!! I naprawdę żadne demony z Pani twórczości nie wyzierają!!! Wprost przeciwnie - można stamtąd czerpać radośc życia i na nowo zacząć cieszyc się każdą chwilą, każdym człowiekiem spotkanym po drodze, każdym kwiatem zakwitajacym przy tej drodze...
I to co mnie w tym urzekło, to właśnie to, że Janda z Dziennika, Janda z Forum, Janda z książek, felietonów i wywiadów, Janda z uśmiechem schodząca ze sceny i Janda po 2 godzinach na scenie rozdająca autografy i życząca tym, którzy przyszli się z nią spotkać dobrej podróży, TO JEDNA I TA SAMA JANDA... I ona zawsze jest Jandą...
Zdjęcia dzisiejsze wspaniałe, filmik w szczególności, z dzwonami w tle... Ja już widziałam magnolie "zbierające sie" do zakwitniecia, oby te chłody im nie zaszkodziły.
Dziękuję i ja za dowcip o murzynku Fakt, w narodzie rzeczywiście cos się ruszyło, w styczniu byłam na koncercie Piwnicy pod Baranami, i nawet jak na nich, było dość politycznie, moze idzie jakieś nowe...
Pozdrawiam, Agnieszka Żurawska
PS. Natknęłam się w pani zapiskach na cytat z książki F. Meyes "Pod słońcem Toskanii", a właściwie z jej 2 giej części - czytam ją własnie,kiedyś w wakacje kupiłam ją z jakąs gazetą - tak,mozna powiedzieć, ze to esencja Toskanii, zapachy, krajobrazy, smaki wylewają sie z tej ksiązki...
Cóż, życzę udanych prób, licznej publiczności po świetach (na Shirley chyba nie moze byc inaczej), i jak najmniej "demonów" na forum...
PS 2:
Jasiu, dlaczego spóźniłeś się dziś do szkoły?
- Bo musiałem odwieźć mamę na porodówkę!
- Jasiu nie kłam, przecież twój tata jest od 2 lat w delegacji!
- No tak, ale często pisze...