Witam!
Chyba od zawsze tu zaglądam, ale też i zawsze wydawało mi się, że dopóki nie zdobędę literackiego Nobla, co już niedługo, to lepiej głowy nie zawracać. Aż tu Mr A. napisał piękny post w wątku zatytułowanym "Zatrzymany", Pani mu pięknie odpowiedziała, ja poczułam tę energię między Wami i zachciałam się wtrącić, i powiedzieć, że ładnie, że miło, i że brawo. Zalogowałam się, stałam się nowym użytkownikiem, chciałam wtrącić te parę groszy w Waszą rozmowę intymną i piękną, a tu się okazuje, że odpowiedzieć może tylko moderator! Ki diabeł? Chcąc, nie chcąc - stwarzam wątek własny, przywitalny, z cienia wychodzący, głowę zawracający. Peanów nie piszę, bo wiadomo... na cóż pisać rzeczy wiadome...
A skoroście mnie z z szafy wyciągnęli tą swoją rozmową, no to i mnie macie.
Kłaniam się i szuram nóżką.