Pani Krystyno,
wczoraj widziałam "Syntezę".
No w takim wydaniu to jeszcze Pani nie oglądałam.
Po scenie, w której wkracza Pani z tygrysem na rękach, w odlanym gorsecie ze sterczącymi sutkami a la Madonna w latach największego szaleństwa i po kwestii :
"Cisza! jestem idealna, tak, jestem idealna i jestem z tego DUMNA! i wcale się tego nie wstydzę! "
po prostu sturlałam się ze śmiechu z kanapy.
Cuda, cudeńka można znaleźć jak się dobrze poszuka.
Pozdrawiam, może już monotematycznie, ale najserdeczniej,
Magda