Pani Krysiu.
Byłam wczoraj na szczęśliwych dniach.
Przyjaciele, którzy mnie znają odradzali mi pójście na ten spektakl.
Mówili za ciężkie dla ciebie, za dużo się działo w twoim zyciu, nie dasz rady.
Myślę jednak, że do teatru nie chodzi sie tylko dlatego, zeby sie dobrze bawić.
Troche refleksji nad przemijaniem, tęsknota za zrozumieniem i miłością, samotność i umieranie to też część naszego życia. Oczywiście mieli racje, łatwo nie było, a juz drugi akt powalił mnie na kolana. Dziękuje za to . Dla mnie to temat na długie rozmyślania. Do zobaczenia 04.03. na ucho, gardło, nóż.
PS. Pozdrawiam serdecznie Pana Trelę. Małgorzata