Oszalałam z rozpaczy, zgubiłam Pani zdjęcie w spódnicy z "Pestki"... Ja wiem, że trywialny i niepoważny problem, ale bokiem mi już poważne sprawy wychodzą i na złość wszystkim właśnie tym się będę teraz przejmowała! Dziwna taka jestem, a co!..
Zakochałam się w niej od piewszego wejrzenia, wiem, ze spódnica dokończyła żywot w szprychach rowerowych chlip!.. chlip!.. Może jakieś przypomnienie w galerii, maleńkie, z okazji zbliżającej się powoli wiosny?
Pozdrawiam najserdeczniej, życzę przede wszystkich długich, pełnych dobrego snu :)
Ania L.