To byly najspokojniejsze swieta w mojej historii. Wigilia dla 3 osob, skromne prezenty pod choinka (ten wiekszy dostalam wczesniej, dzieki wyjatkowo sprzyjajacym finansom w tym roku), pierwszy dzien swiat z holenderska rodzina, kiedy bylo zaskakujaco milo i rodzinnie, drugi dzien leniwy, z przerwa na wyjscie do kaplicy, zamykanego niestety poza Masza w tym protestanckim miescie, katolickiego kosciola i spacer nad piekna rzeka Waal.
Duzo czasu na myslenie, rozmowy z sama soba, ciszy, tak potrzebnej w zgielku codziennosci...
W piatek jade do Polski, do moich rodzicow za ktorymi bardzo zatesknilam, do siostry, ktora jest teraz w najpiekniejszym okresie swojego zycia, zakochana po raz pierwszy, ukladajaca zycie z drugim czlowiekiem po raz pierwszy...
Chwile zwatpienia spedzilam przed komputerem, bedac z pozostalymi forumowiczami. Jestem bardzo Pani wdzieczna, za to, ze jest takie miejsce.
Dziekuje.
A na nadchodzacy rok zycze zdrowia, wytrwalosci i pogody ducha. Dla Pani i wszystkich Pani bliskich.
A teraz zycze dobrej nocy.
Malgorzata