Życie mi się skomplikowało, ale to nie ważne.
Meczy mnie jednak pewna sprawa – miałam siedzieć cicho, ale nie mogę. Czuję się jak bym się do Pani odwróciła placami ale to nie prawda. Chcę żeby Pani o tym wiedziała. Powód – śmieszny. Wyjęłam swoją cegiełkę z Pani teatru (zlikwidowałam zlecenie stałe na moim koncie bankowym). Od tego się nic na szczęście nie zawali, ale moje fundamenty moralne poważnie się zachwiały. Dotąd mogłam choć w ten sposób być obecna razem z Wami ale nie. Zżarł mi to marzenie kredyt i szefowa w pracy ( pensją pielęgniarek chce wyrównać zadłużenie szpitala - powodzenia). Przepraszam Panią i Teatr za to, że na razie nie mogę. Jednak mam czas jestem młoda, na pewno wyjdę na swoje i wtedy znowu będziemy budować razem. Pozdrawiam bardzo, bardzo serdecznie.