..."[...]Adamowicz zarzucił Kurskiemu wykorzystywanie sprawy Grassa, który ponad tydzień temu ujawnił, że służył w Waffen SS, do walki z Platformą Obywatelską w kampanii wyborczej.
"To, że sprawa Grassa tak zainteresowała Kurskiego i innych polityków jest zrozumiałe. Stosunki polsko-niemieckie nie są najlepsze i niektórzy politycy usiłują na tym skorzystać. Chcą, by o wyniku wyborów samorządowych decydowały historia i histeria. Nie można oprzeć się wrażeniu, że tym samym wpisują się w fatalną tradycję polskich władz komunistycznych, które z antyniemieckiego straszaka próbowały uczynić dla siebie legitymizację" - powiedział.
[...]Odnosząc się do sprawy Grassa Adamowicz powiedział, że szkoda, iż nie pomyślał on o tym, by wcześniej powiadomić gdańszczan o tym, że ujawni prawdę o służbie w Waffen SS. Dodał, że nie chciałby, żeby sprawą pisarza zajmowała się Rada Miasta Gdańska.
W przedstawionym oświadczeniu Adamowicz stwierdził, że przyznanie się pisarza do służby w Waffen SS nie przekreśla jego twórczości literackiej. Podkreślił też, że Grass miał niebagatelny wpływ na poprawę stosunków polsko-niemieckich i był orędownikiem sprawy Polski w Niemczech. "Konsekwentnie optował za tym, by Niemcy uznały granicę na Odrze i Nysie, był przeciwnikiem odwetowych ziomkostw niemieckich" - mówił Adamowicz.
Według niego, Grass nigdy nie ukrywał, że w młodości przeżywał fascynacje militarnymi sukcesami nazistowskich Niemiec.
"Było to myślenie właściwe wielu młodym ludziom, którzy wchodzili w życie w warunkach państwa totalitarnego. Każdy z tego pokolenia, bez względu na pochodzenie może mieć jakiegoś >>trupa w szafie<<. Pozostaje pytanie, czy to nie ów krótki epizod z SS spowodował w nim tak zdecydowane antytotalitarne myślenie" - oświadczył Adamowicz.
Jego zdaniem, o tym jak trudne były losy ludzi wzrastających podczas II wojny światowej może świadczyć przykład Josepha Ratzingera, który "przeszedł" przez Hitler Jugend, a obecnie jest papieżem.
Prezydent na konferencji poinformował, że zwrócił się do Grassa, by bezpośrednio wytłumaczył gdańszczanom, czemu tak długo zwlekał z ujawnieniem faktów ze swojej przeszłości."
źródło : gazeta.pl
Pozdrawiam gorąco, Pani Krystyno.