Pani Krysiu,
Bardzo serdecznie Pani dziękuję za zdjęcia:* i pozwalam sobie czuć się wyróżniona :):):)
Pani mąż słusznie przewiduje, ze ludzie się zdziwią, bo już same zdjęcia z prób „Skoku” rozbudzają ciekawość. Ale ja widzę na nich przede wszystkim szczęśliwą, małą Krysię. Pasują mi do słów, które usłyszałam kilka lat temu w jednym z Pani wywiadów:
„(...) a jak zechcę, to napiszę sobie książkę, a jak zechcę, to wyreżyseruję sobie film, a jak zechcę, to (...)”
Nie sposób nie pamiętać, że i w przypadku realizacji marzeń , jak to Pani powiedziała:
„ przydaje się inteligencja, żywość myślenia, odwaga, oryginalność, charakter.” I pracowitość(!).
Specjalne podziękowania dla Pani zięcia za zrobienie zdjęć. A swoją drogą, do cholery! (jakby powiedziała Krystyna Janda) czy to nie może być NASZ PANI ZIęć? FORUMOWY? I NASZ PANI MĄŻ? Skoro załoga „Polonii” może...? :)
Na tej trampolinie już jestem myślami z Panią. I z Panią skaczę. No, nie! Ale się boję! Mimo wszystko jednak jestem z Panią.
Pozdrawiam serdecznie.
P.S. Scenkę z Pięknej 28 czytałam trzy razy i za każdym razem głośno się śmiałam.