Droga Pani K.
12 sierpnia tego roku wychodzę za mąż. Czekaliśmy na to wydarzenie 7 lat i teraz jest nam bardzo szczęścliwie bo zaczynamy nowe - własne życie. Już niedługo będę nosiła nazwisko PESTKA. Za obowiązkowe zatem uważałam obejrzeć pani film. Cudowny, subtelny, poetycki, prawdziwy, sugestywny. I jest wiele analogii do mojego życia, na szczęście pozytywnych analogii. Od lat przyjaźnię się z kobietą starszą ode mnie o prawie dwadzieścia lat. Ona nigdy nie wyszła za mąż...wciąż poszukuje kogoś na stałe. Rozmumiemy się idealnie. Ten kontakt bywa chwilami zupełnie nieprawdopodobny - bo to nie tylko słowa, ale i język gestów... już dobrze się znamy. Uwielbiam się z nią wygłupiać, ale jak tylko potrzebuję poważnej rozmowy też mogę na nią liczyć. Wracając do filmu - to zdanie, że każdy z nas nosi w sobie jakąś pestkę zostanie mi na długo w pamieci. A biorąc to dosłownie - marzę o dziecku. I myślę, że już niedługo. Łzy popłynęly mi pod koniec filmu - scena na dworcu dramatycznie piękna!!! I do tego Wszystko dla Twej miłosci Marka Grechuty. Niezwykle wruszające. Dziękuję. Czy ma pani jakiś rekwizyt z tego filmu albo ciekawe zdjęcie? Teraz mi tak blisko do PESTKI ;) Pozdrawiam najserdecznie i życzę samych sukcesów w życiu prywatnym i teatralnym....Niech POLONIA staje się kolebką polskiej kultury. Jola ps. W prezenice banalna, nudna łódź nad rzeką ;)