Pani Krystyno,
Namolna jestem - za co bardzo przepraszam.
Po prostu boję się, że nie zajrzy Pani na stronę "Zaproszenia" i może umknie Pani
moja prośba pokorna o przyjazd do Garwolina na spotkanie połączone z projekcją filmu o Nim, w którym gra Pani rolę towarzyszki życia Mirona B.
Tacy bylibyśmy dumni i zaszczyceni mogąc gościć Panią.
Czy jest jakakolwiek ( i kiedykolwiek) szansa???????????!!!!!!!!!!!
Raz jeszcze deklaruję, że spełnimy wszystkie warunki i każde Pani życzenie, bo mój fantastyczny Szef obiecał wszelkie siły i środki; zwłaszcza gdy z takim entuzjazmem opowiadam o Pani teatrze i o wszystkich Pani wysiłkach, dokonaniach, uporze - a przy tym wszystkim tak niebywałej serdeczności, uprzejmości i szacunku dla każdego, z kim ma Pani kontakt choćby przez chwilę.
Wiem , co piszę, bo zawsze ilekroć byłam w "Polonii" - ZAWSZE była Pani dostępna, miła, uśmiechnięta - choć czasem nieludzko zmęczona
Tym bardziej drażnią mnie takie "damy", które piszą o jakiejś "wodzie sodowej", która to niby uderzyła Pani do głowy. Brak mi słów po prostu na takie demonstrowanie typowo polskiej ( niestety) bezinteresownej zawiści, pogardy i chęci dokopania wszystkim i zawsze, kiedy tylko jest możliwość. Tylko po co?????
Bardzo proszę raz jeszcze o odpowiedź w sprawie wizyty w Garwolinie.
Agata B - Ruda
Od 29 marca szczęśliwa babcia małej Marysi