No to mamy naszą kochaną wiosnę. Witam słonecznie, aczkolwiek wieczorem, ale ważne jest to słońce,które jest w nas. Obejrzałam sobie te piękne widoki (ten ostatni zupełnie nie wiosenny) i z utęsknieniem czekam na wolne majowe dni aby pospacerować i podziwiać budzącą się przyrodę.
Pani Krysiu , jestem pełna podziwu dla Pani poczynań , mimo tych słabości organizmu,który się buntuje przeciwko temu, co Pani z nim "wyprawia". Zdaję sobie sprawę,że inaczej nie można, ale proszę na siebie uważać. Tyle życzliwych słów dostaje Pani od nas , że tym wspieraniem Pani , pokona Pani wszystkie przeciwności losu.
Muszę Pani powiedzieć, że codziennie wysłuchuję zwierzeń moich klientów, zawsze staram się jakoś doradzić i pocieszyć. To co Ludzie przeżywają ,to nie mieści się w głowie.
Wtedy porównuję swoje problemy i jest mi lżej. Może to taka terapia. Ja właśnie się czasami czuję jak psycholog, ale też zastanawiam się czym sobie zasłużyłam, że ludzie obdażają mnie takim zaufaniem. Może totaka misja. Pani też ma misję do spełnienia, a jaką, to już Pani wyczyta z naszych postów. Serdeczności, dobranoc :)