PIęKNI 40-LETNI
* * *
Motyką da się złowić słońce
Krystyna Janda, aktorka i reżyserka, otworzyła prywatny teatr w Warszawie:
- Założenie prywatnego teatru w starym kinie to było szaleństwo. Uważam, że warto jest ryzykować zmiany, dlatego postawiłam na jedną kartę wszystko co miałam: prestiż, pieniądze. Idea była tak uwodząca, że dałam się ponieść, wbrew opiniom innych. Wiem, że nie wszyscy mają skłonność do tak radykalnych zmian. Ja zawsze w życiu ponosiłam ryzyko, nie szłam utartą drogą. Polakom się nie chce - to świetnie określa nasz naród. Dlaczego? Bo nie widzą szansy powodzenia. Tymczasem nowe wyzwania są fascynujące. Oto świetny przykład: przedwczoraj zaproponowałam 76-letniej słynnej brytyjskiej aktorce, żonie Petera Brooka, debiut reżyserski w moim teatrze. Ta pani od lat prowadzi już bezpieczne życie, a ja nagle dzwonię z Warszawy i proponuję, by wystawiła u mnie "Trzy siostry" Czechowa. - Ale przecież ja jestem aktorką, reżyser to mój mąż - odpowiedziała. Po dwóch godzinach się zgodziła. - Ty wiesz, zmieniasz mi życie - powiedziała. To wspaniała historia, która pokazuje, że trzeba żyć pełnią, że nigdy nie jest za późno na nowe wyzwania.
"Piękni 40-letni"
not. bci, dab, kęs
Metro on-line
25-04-2006