Ja może ciut nieskromnie, ale mam taką ogromną potrzebę wykrzyknięcia mojego małego szczęścia!!
Mój profesor od polskiego poprosił mnie o nakręcenie reportażu (a raczej pseudoreportażu, minireportażu, aż w końcu reportażyku) o Wyspiańskim, bo podobno Jego wnuczka mieszka u nas w Lublinie!
Pewnie, znając życie, skończy się na zwykłym gadaniu i słomianym zapale, bo będę się wstydzić majestetu Wnuczki Wielkiego Dramaturga, ale co tam! Najważniejsze, że mam w zasięgu mojej uczniowskiej ręki jakiś drobny filmowy cel i się strasznie tym podniecam ;) O, ja naiwna!
Pozdrawiam bardzo usmiechnięta!!!
PS. Gratuluję, rzecz jasna, dotacji do wspaniałej Polonii i zaraz biegnę do mojej Babci, bo ma ona niesamowite "plecy" u Pana Boga i wymodli dla Pani tę drugą połowę brakującej sumy!
A jak jeszcze sie uda, to będzie miała Pani zdrowie, ale to zależy od tego, jak się będzie Pani sprawowała!