Droga Pani Krystyno,
To wszystko przemeczenie, stres i wysilek, tempo i bardzo wysoko podniesiona poprzeczka.
Bardzo wysokie oczekiwania od publicznosci i samej siebie. Pani gra to nie tylko praca wlozona, to czastka siebie/duza czesc/. Czy ma Pani chwile, aby popatrzec na niebo, i chmurki i slonce, i budzace sie zycie i cudowna/fajna/rodzine i odetchnac gleboko i pomyslec jutro jest tez dzien i jeszcze wiele dni i lat przede mna. Slow down. Nie ma za co przepraszac, mysle, ze widzowie, ktorzy kochaja Pania i cenia Talent i oddanie, nie mieli by za zle przerwania spektaklu. Chocby z sympatii i szacunku dla Pani.
Z goraca sympatia i zyczac zdrowia i oderwania sie choc na kilka dni i przewartosciowania swego zycia i zastanowienia sie nad prioryretami. We love You. Nola