Witam Panią, Pani Krystyno i wszystkich Forumowiczów.
Chciałabym opowiedzieć krótką historię z piatku 24 lutego.
Jestem chora , od dwóch tygodni kuruję zapalenie oskrzeli , leżę w łóżku i czytam "Małpę.."
Obydwie części " Małpy" dostałam od dzieci na Gwiazdkę , bo wiedzą , że jestem fanką Pani Jandy. Dopiero w chorobie mam czas , żeby cieszyć się ich lekturą...
Czytam i obiecuję sobie , że w najbliższym czasie zrobię sobie prezent i pojadę na kulturalną wycieczkę do Warszawy do Teatru Polonia. Nie ma co zwlekać , siadam do komputera , żeby sprawdzić , co jest grane i jak zarezerwować bilety.... Wchodzę na tę stronę , kalendarium i...... nie wierzę własnym oczom.
Dzisiaj Pani Krystyna przyjeżdża DO MNIE! Boże , to chyba jakiś znak od Ciebie!
Szybki telefon do teatru Rozmaitości w Poznaniu;tak ,są jeszcze bilety. W teatrze jestem na godzine przed seansem, marznę w holu , a potem przez dwie godziny w sali. Marznie kwiatek , którym chce podziekować Pani za przyjazd do Poznania.
Więc : DZIęKUJę. dziękuję , że mogłam znowu cieszyć się oglądajac Panią na scenie na żywo / czy Pani nie zmarzła???/, dziękuję za poruszajacy spektakl , dziekuję , że tak życzliwie i bezpretensjonalnie przyjęła Pani swoich wielbicieli po spektaklu, obok
"prestizowych" gości:) Dziękuję za serdeczny wpis do książki ;natychmiast się nim pochwaliłam przed moimi przyjaciółkami , które znaja moje uwielbienie dla Pani osoby.
Zapraszam do Poznania jak najprędzej , chociaz ja i tak wybiore sie do Pani Teatru w Warszawie..
Pozdrawiam Panią gorąco i życzę wszystkiego dobrego; nawet , jesli to brzmi banalnie.
Dziekuję za cierpliwość przy lekturze mojej historyjki.
Roma . Poznan.