PANI KRYSTYNO,
MINęŁO JUŻ KILKA DNI OD PANI WYSTEPU W TEATRZE ROZRYWKI W CHORZOWIE Z "UCHEM....." A JA CIĄGLE JESTEM POD WRAŻENIEM PANI GRY A WŁA¦CIWIE PANI SAMEJ. MOIM ZNAJOMYM , KTÓRYCH WYCIĄGNĄŁEM ZE SOBĄ TEŻ SIę PODOBAŁO ALE NIE POTRAFILI ZROZUMIEć MOICH ZACHWYTÓW, STWIERDZILI ŻE NIE POTRAFIE BYć W STOSUNKU DO PANI OBIEKTYWNY. WIEM, ŻE NIE POTRAFIę , ALE I NIE CHCę BO PRZECIEŻ PANIĄ KOCHAM, A JAK MOŻNA BYć OBIEKTYWNYM W STOSUNKU DO KOGO¦ KOGO SIE KOCHA ? "SRAM NA TO" CO ONI MÓWIĄ, JEST PANI NAJLEPSZA I TYLE.
WIE PANI CZEGO MI ZAWSZE BRAKUJE PO PANI WYSTEPACH?
TEGO ŻE ROZPŁYWA SIę PANI JAK MGŁA I NIE MOŻNA JUŻ PANI ZOBACZYć, SPOTKAć SIę, POGRATULOWAć.....PO PROSTU PANI JUZ NIE MA.
W CHORZOWIE WIDZIAŁEM JAK DŻWIęKOWIEC PROWADZIŁ GRUPKę UCZNIÓW ZA KULISY, JAKŻE IM WTEDY ZAZDROSCIŁEM. CAŁY CZAS MAM NADZIEJę ŻE KIEDY¦ BEDę MIAŁ OKAZJę U¦CISNĄć PANI RęKę, TO MI WYSTARCZY...
MOŻE NAWET NIEDŁUGO, MAM W KOńCU KARNET NA "DNI TEATRU POLONIA W TEATRZE CIESZYńSKIM" , URLOP I NOCLEGI ZAŁATWIONE....HURRRRRRA!!!!!
POZDRAWIAM
TIGER