Droga Pani Krystyno!
Odważyłam się wysłać do Pani pierwszy e-mail - to sprawił ten walentynkowy dzień, o którym tak ładnie pisze Pani w swoim dzienniku. Kiedy dzisiaj otworzyłam swoją pocztę e-mailową ujrzałam walentynkową kartkę wysłaną przez naszą 11-letnią córkę podczas lekcji informatyki, następującej treści: Kochani Rodzice z okazji Walentynek życzę Wam dużo zdrowia, szczęścia, radości i dużo miłości (wzajemnej i do mnie) Justynka. Dziś gra Pani Shirley Valentaine a kiedy jesienią 1994 roku grała ją Pani w Teatrze Powszechnym ja siedziałam na widowni z mężem i malutką istotką pod moim sercem. To była nasza największa niespodzianka -ciąża po 16-latach - syn jedynak miał wtedy 16 lat. Wiosną następnego roku w 20-tą rocznicę ślubu urodziła się nasza Justynka, która dziś sprawiła nam tyle radości. Syn dorosły wyprowadził się a córka sprawia, że czujemy się jeszcze młodzi, bliscy i potrzebni sobie wzajemnie.
Życzę wiele miłości w rodzinie, wszystkich spełnionych zamierzeń i planów - wszystko co Pani czyni przepełnione jest miłością i dlatego sie uda. Pozdrawiam Maria