Shirley! A cóż to za zmiany! U którego fryzjera byłaś? Chryste! Jakoś tak... hmm... inaczej... chociaz jak się tak bardziej zastanowić to może... może... nie wiem. Muszę Cię jeszcze z 5 razy zobaczyć by się przyzwyczaić. Ale to dopiero w styczniu, bo i tak statystycznie co drugi wieczór jestem u Ciebie.Za to greckie zmiany zdecydowanie Ci służą!!!! ... nowa Shirley - wersja exclusive...
Zaraz wyjeżdżam więc życzę Ci szampańskiego sylwestra w Polonii... tylko matko! nie pij za dużo tego wina ;)
A Pani życzę cudownego roku 2007 - jak mi "Ktoś" niedawno napisał. A 2006? Będzie dla Pani fenomenalny... bo musi taki być! A zacznie się od nart :)
Buon Anno Nuovo!