Pani Krystyno, przepraszam, nie powinnam, ale polakalam sie ze smiechu, dawno mi sie to nie zdazylo, ale jak mozna sie nie smiac czytajac:
"KJ: No, bo skąd ja miałam wiedzieć, skąd się bierze beton?! Wie pani, skąd się bierze marmolada według blondynki? Obiera się pączek. Przecież nie będę obierała słupa…"
jednak podziwiam Pania, ze byla i nadal jest Pani w stanie to wszystko ogarniac, ze Teatr jest i bedzie
przepraszam raz jeszcze, pozdrawiam i do zobaczenia w styczniu w Lodzi