Pani Krysiu, nie będę wypytywać oto co ostatnio napisała pani do mnie w odpowiedzi na to, aby pani się uśmiechała. Jednak, wiem sama po sobie że wiara i uśmiech oraz bliscy są fundamentami sukcesu. To jest najważniejsze,choć w istocie trudne. Ja mam ojca alkoholika,który się leczy i potrzebne mu jest nawet wsparcie przez telefon i... nasz uśmiech. Nie ma mniejszych czy wiekszych problemów. Wszystkie problemy mają jednakowe znaczenie- smucą nas. Wiadomo, że choroba jest największym...może nie problemem ale smutkiem całego serca i duszy. Pani Krysiu,sama ostatnio mi pani napisała że mam się nie poddawać, więc niech pani wykorzysta siłę swoich słów również we wlasnym problemie.Jakikolwiek by on nie był. Wiem,że słowa są łatwiejsze niż czyny. Ale co nam innego pozostało w codzienności?
Ja już niedaleko domu ją mam...